blog_small.png

Real Time Marketing na chłodno – jak wykorzystać grupę na Facebooku do działań RTM?

Zapowiedź zmian w funkcjonowaniu Facebooka ogłoszona 12 stycznia przez założyciela serwisu, Marka Zuckerberga, zatrzęsła światem social media marketingu i zmusiła reklamodawców do sięgnięcia po niekonwencjonalne środki. W trudnym okresie przejściowym, kiedy algorytm sortujący posty w News Feedach użytkowników ulegał ciągłym zmianom, dyrektor generalny serwisu sam wskazał marketerom skuteczny kanał komunikacji – kojarzony dotychczas z markami osobistymi oraz wybranymi przedsiębiorstwami sektora B2B – grupy na Facebooku.

Prześcignąć algorytm

Marketerzy nieustannie szukają sposobów, by dostosować treści do potrzeb kapryśnego algorytmu. Strategie komunikacji na Facebooku tworzono dotychczas z myślą o wynikach, nie użytkownikach, ale czy na pewno słusznie? Treści tworzone w celu przyciągnięcia uwagi na chwilę, pozyskania kolejnego kliknięcia, reakcji czy komentarza, nie są żadną innowacją – to odpowiednik wykonywania tej samej pracy pomimo utraty narzędzi. Taki schemat działania okazuje się na dłuższą metę nieefektywny.

Tymczasem wszystko wskazuje na to, że treści angażujące użytkowników na dłużej i zapadające w pamięć są przyszłością Facebooka. Treści bieżące, interesujące, które odbiorcy będą chcieli udostępnić na prywatnej osi czasu, by zamiast porozumiewać się bezpośrednio z marką, wchodzić w interakcje ze swoimi znajomymi. Rewolucja? Tylko z pozoru. Content tego typu istniał na Facebooku od około 2010 roku, ale tylko sporadycznie pojawiał się na stronach i profilach użytkowników. Miejscem, gdzie użytkownicy dzielili się interesującymi wiadomościami, były grupy. Te jednak stawiają przed reklamodawcami wiele nowych wyzwań. Gdy płatne promocje, na których do tej pory polegali specjaliści ds. social media, osiągają coraz niższe ROI, założenie grupy powiązanej ze stroną marki może okazać się konieczne.

Połączy nas… Facebook?

Grupa na Facebooku

Facebook zaczął testowanie grup powiązanych ze stroną już w kwietniu 2017 roku. Funkcja została jednak udostępniona wszystkim użytkownikom dopiero w lipcu. Początkowo, grupy na Facebooku traktowane były z przymrużeniem oka. Koniec końców, co może zaoferować grupa zrzeszająca osoby lubiące stronę producenta żywności czy usługi z branży budowlanej? Okazuje się, że zaskakująco wiele. Grupy – szczególnie grupy zamknięte – dają użytkownikom poczucie prywatności, którego nigdy nie doświadczą na dostępnej publicznie stronie. Aktywni użytkownicy grup poznają się nawzajem, nawiązują prawdziwe relacje, a także wymieniają się informacjami znacznie chętniej, niż ma to miejsce w sekcjach komentarzy pod postem na stronie marki. Warto zauważyć, że jeszcze do niedawna sceptycznie podchodzono do stron marek czy produktów. Obecnie mówi się, że jeśli nie ma Cię na Facebooku, to znaczy, że nie istniejesz.

CKM grupy na Facebooku

Kliknięcie przycisku „utwórz grupę” w panelu administratora nie gwarantuje sukcesu. Przeglądając najpopularniejsze grupy, szczególnie te niepowiązane z żadną stroną, można dojść bowiem do prostego wniosku:

Aby zainteresować użytkowników, grupa na Facebooku potrzebuje Celu, Contentu i Moderacji.

  • Cel jest pierwszym, czego szuka użytkownik, gdy zastanawia się nad dołączeniem do grupy. Powinien być jasno określony i umieszczony w widocznym miejscu. Najlepiej, jeśli znajdzie się zarówno w opisie grupy, a także na samym początku przypiętego posta. Cel powinien nawiązywać do marki oraz jej wartości, ale również, co najważniejsze, angażować członków grupy do wymiany informacji.
  • Content (Kontent) publikowany w grupie jest kluczowym narzędziem pozwalającym na budowanie relacji marka-klient. Zależnie od strategii komunikacji, treści w grupie mogą mieć charakter reprezentatywno-formalny, jak ma to miejsce w niektórych grupach założonych przez marki z branży publicystyki naukowej, lub liberalny oraz otwarty. Biorąc pod uwagę, że grupa na Facebooku to doskonałe miejsce do testowania nowych, odważniejszych form komunikacji, warto wykorzystać otwartość fanów w prywatnym gronie i dać się od czasu do czasu ponieść kreatywności.
  • Moderacja, zadanie z pozoru oczywiste, potrafi być czynnikiem decydującym o sukcesie lub porażce grupy na Facebooku. W przeciwieństwie do stron, grupy żyją aktywnie o każdej porze dnia i nocy, a nieszkodliwe na pierwszy rzut oka komentarze potrafią przerodzić się w kryzys wizerunkowy lub konflikt pomiędzy członkami grupy w ciągu kilku minut. Moderowanie grupy marki na Facebooku wymaga wyczucia. Nadmiar ingerencji administracyjnej zniechęca użytkowników do udzielania się, natomiast jej niedobór… Cóż, są rzeczy, o których się PR-owcom nie śniło.

Jeśli w lesie upada drzewo…

Wykorzystanie grup na Facebooku skuteczna odpowiedź na model biznesowy stron, który na tym etapie określić można jako “pay-to-play”. Mimo trudnych do przewidzenia kierunków rozwoju i wymagającej większego nakładu pracy specyfiki komunikacji, grupy stają się jednym z najpotężniejszych narzędzi marketingowych oferowanych przez giganta social media. Jak wynika z wewnętrznych danych naszej Agencji – to jedna z nielicznych funkcji serwisu pozwalająca na osiągnięcie zasięgu organicznego rzędu 40-80%, co przekłada się bezpośrednio na zaangażowanie odbiorców.

Facebook, jako agregator treści oraz wiadomości ze świata, deklasuje pozostałe platformy społecznościowe swoim potencjałem marketingowym. Zapowiedziana przez Marka Zuckerberga zmiana algorytmu na faworyzujący treści RTM-owe wymaga jednak dostosowania strategii z uwzględnieniem obiecującego kanału komunikacji. Jedno jest pewne – narzędzie, które oddaje głos marce na Facebooku, a jej odbiorcom daje szansę na realny dialog, nie przejdzie bez echa w świecie social media marketingu.

blog_small.png

Dopasowanie reklam AdWords do klienta już nie tylko za pomocą maili

Google nieustannie udoskonala oferowane przez siebie narzędzia, udostępniając nowe funkcjonalności. W grudniu 2017 wprowadzona została kolejna innowacja. Obecnie firmy korzystające z Google AdWords mogą lepiej targetować swoje kampanie nie tylko wprowadzając do interfejsu listę maili obecnych już klientów, ale także poprzez ich numery telefonu. 

Co daje dopasowanie reklam do klienta?

Opcja ta pojawiła się w roku 2015 i pozwalała na wprowadzenie listy dotychczasowych klientów do Google AdWords na podstawie ich adresów e-mail. Umożliwiło to dotarcie do nich z reklamami w wyszukiwarce, Youtube oraz Gmail – albo wręcz przeciwnie, wykluczenie ich z konkretnej kampanii (na przykład adresowanej tylko do potencjalnych klientów). Funkcjonalność ta umożliwiła także poszukiwanie osób podobnych do obecnych klientów firmy oraz rozszerzanie na nich kampanii. W ten sposób Google ułatwiło kierowanie reklam do konkretnej grupy odbiorców: by ponownie zaangażować dotychczasowych klientów albo dotrzeć do nowych konsumentów, nie tracąc środków na tych, którzy już korzystali z usług danej firmy.

Nowe możliwości – lista numerów

Obecnie podobny efekt można uzyskać nie tylko wprowadzając do AdWords adresy e-mail klientów, ale także ich numery telefonu i adresy pocztowe. To rozwiązanie otwiera nowe możliwości dla firm nie posiadających dużej bazy adresów mail. Listy numerów oraz adresów pocztowych mogą zostać wprowadzone w nowym interfejsie AdWordsów bądź przez AdWords API. 

Jak to działa?

Dopasowanie za pomocą listy numerów i adresów pocztowych obecnych klientów działa na podobnych zasadach, co wprowadzanie list maili. Reklamodawca importuje listę na konto. Google dokonuje porównań, na podstawie których generuje listę potencjalnych odbiorców kampanii – tę można wykorzystać przy ustalaniu grupy docelowej. Google może również automatycznie wygenerować listę „Similar Audiences” czyli listę podobnych użytkowników.

dopasowanie reklam adwords do klienta

Zmiany tworzą nowe możliwości dla reklamodawców, ale korzystne są także dla internautów, którzy będą widywać lepiej dopasowane do nich reklamy. Dane prywatne klientów w plikach wprowadzanych do AdWords są szyfrowane, a po zakończeniu tworzenia list odbiorców – plik zawierający informacje zostaje usunięty.

blog_small.png

Dlaczego decydujemy się na influencer marketing?

Influencer marketing is the new bez wątpienia buduje swoją przewagę nad mediami tradycyjnymi. Z roku na rok, z minuty na minutę, z suba na suba. Dlaczego już 26% Polaków przyznaje, że nie kieruje się klasyczną reklamą? Przyczyn jest wiele, jednak na samym początku zwróćmy uwagę na korzyści i aspekty współpracy pomiędzy markami a influencerami. Co powinniśmy wiedzieć, decydując się na akcję z przedstawicielem blogosfery?

Kim są influencerzy i na czym polega „influencer marketing”?

Wyobraź sobie, że musisz zaplanować akcję, której głównym celem jest przekonanie rodziny x do wyjazdu na Madagaskar. Masz na to określony budżet i dowolność w doborze narzędzi oraz kanałów sprzedaży, komunikacji.  Dlaczego właśnie w tym momencie warto zainwestować we współpracę z influencerami, w których w tym wypadku wcielają się rodzice interesującej cię grupy?

Nic nie wpływa na ludzi bardziej niż rekomendacja
od zaufanej osoby. Takie polecenie wpływa bardziej
niż najlepszy przekaz medialny. Rekomendacja zaufanej osoby to Święty Graal reklamy.
– Mark Zuckerberg

Rodzice, głowy rodziny są liderami opinii pierwszej wody, posiadającymi wpływ na osoby, do których chcesz dotrzeć. To decyduje o tym, że mają największe szanse na przekonanie pozostałych jej członków, że właśnie zapisana w briefie destynacja jest najlepszą z dostępnych opcji.

Podstawą influencer marketingu są autentyczne, naturalne relacje przeniesione do sieci z codziennego życia. W skali 1:1.

Marka dogaduje się z influencerem, on z target group za pomocą swoich kanałów, które zależą od typu twórcy. Mogą to być mikroinfluencerzy z kilkudziesięcioma tysiącami followersów na Instagramie, makroinfluencerzy z największymi zasięgami w obrębie danej dziedziny, nie ograniczający się do jednego medium, czy vlogerzy i blogerzy. Ostatni z nich docierają do 11 milionów internautów ze swoim przekazem, w dodatku dla 72% czytelników blogów i vlogów są one pierwszym źródłem informacji o produktach.

Po co marki decydują się na współpracę z influencerami?

Ta stosunkowa nowa forma marketingu jest skuteczną odpowiedzią na problemy reklam typu display. Ślepota banerowa, tj. odruchowe ignorowanie przez użytkowników reklam wyświetlanych na stronach WWW oraz instalowanie wtyczek typu AdBlock, zmniejszyło efektywność prowadzonych kampanii, jednocześnie zwiększając koszt CPA, CPC, czy CPM. Marki zauważając problem, zaczęły szukać nowych sposobów promocji.

Jak widać, ograniczenia bardzo często stwarzają nowe możliwości.

Jak wyglądają działania z influencerem w praktyce?

Na przykładzie wprowadzania nowego produktu dla producenta owoców i warzyw mrożonych (Zielone Smoothie), uwzględniliśmy w działaniach content marketingowych współpracę z influencerami. Regularne publikacje u starannie wyselekcjonowanych blogerów i blogerek kulinarnych, lifestylowych, czy urodowych pozwoliły na dotarcie do odpowiednich grup docelowych. Społeczności wybranych twórców blogosfery zainteresowały się produktem, a naturalnie wplatane we wpisach linki przekierowywały na landing page całej akcji.

zielone smoothie - działania z influencerem w praktyce

Najważniejsze korzyści ze współpracy z influencerami:

  • Reklama natywna – Skuteczny, dopasowany oraz nieinwazyjny content, skrojony na miarę potrzeb swojej społeczności. Dzięki temu docierasz z przekazem do właściwych osób, we właściwym czasie i miejscu. 3R: right people, right place, right time.
  • Zaangażowana społeczność – Twórca posiada unikatową i jedyną w swoim rodzaju relację z odbiorcami, którą możesz wykorzystać do budowania zaufania, wiarygodności marki.
  • Liderzy opinii, trendsetterzy – Zgromadzone przez nich społeczności są otwarte na nowe rozwiązania, rekomendacje. To właśnie oni wyznaczają trendy oraz kierunki, w których podążają ich grupy docelowe.

Storytelling wartością dodaną influencerów

Dobrymi historiami żyje Internet. Jak często zdarza ci się udostępniać ciekawy wpis obserwowanego profilu na Facebooku, retweetować, czy repostować na Instagramie? Odpowiedź na postawione pytania bez przerwy rezonuje w głowach osób zajmujących się digital marketingiem.

Bo dobry content to taki, którym można podzielić się z innymi.

Marka nie jest już dziś tym,
o czym mówimy konsumentom
– jest tym, co konsumenci mówią
na jej temat między sobą.
– Scott Cook

Tworzenie stricte informacyjnej, monotonnej narracji ma mniejsze szanse na przebicie się przez hektolitry contentu, którymi cały czas zalewany jest Internet. Taki przekaz przez chwilę podryfuje na powierzchni, a potem utonie w oceanie różnych treści. Szczególnie w czasach, w których walka o atencję odbiorcy działa w myśl zasady przetrwają tylko najsilniejsi i potrafiący najlepiej dopasować się do panujących warunków (czyt. autentyczni influencerzy z zaangażowanymi społecznościami, tworzący historię wokół produktu).

Najwyższa pora na akcję specjalną z influencerem

Wpływ influencerów aktualnie wykorzystywany jest m.in. :

  • przy wprowadzaniu nowych produktów na rynek,
  • do budowania wizerunku marki,
  • do generowania sprzedaży,
  • budowania partnerskich relacji między marką a jej klientami.

Co więcej, skuteczność i mierzalność prowadzonych działań została także zauważona przy różnego rodzaju projektach związanych z edukacją, promowaniem społecznie pożądanych postaw.

– Bez wątpienia Influencer marketing jest coraz częstszą formą prowadzenia działań w ramach polityki content marketingowej marek. Wystarczy spojrzeć na liczby z badania przeprowadzonego przez Influencer Marketing Hub. Potwierdzają one wzrost budżetów dedykowanych na poczet tego typu działań; już 57% marketerów zarządza oddzielnymi finansami na różnego rodzaju kreatywne kooperacje z twórcami internetowymi. A jesteśmy ciągle w fazie intensywnego rozwoju. Mówię to zarówno jako osoba inicjująca współpracę w ramach obsługi naszych Klientów w Veneo, jak i blogerka dostająca coraz większą ilość zaproszeń do akcji dla różnego rodzaju firm. Dzięki temu mam okazję zbierać i dzielić się doświadczeniem po obu stronach barykady. – ocenia Justyna Pora, Marketing Specialist w agencji Veneo, prywatnie również blogerka.

Modna fryzura, najnowszy model telefonu podnoszący prestiż właściciela per se i markowe ubrania.  Każdy z nas przynajmniej raz spotkał osobę, która wykorzystując aktualnie panujące trendy, stała się popularna, była podświadomym doradcą podczas codziennych zakupów czy okresowych wizyt u fryzjera. Jej głos zawsze brzmiał unisono z naszymi aktualnymi potrzebami, bardzo często rezonując przez dłuższą chwilę. Dlaczego? Bo był autentyczny, trafiał w nasze aktualne potrzeby i… nie był przez nikogo narzucony. Był nasz, znaleziony #poswojemu.

Nie bez przyczyny potencjał liderów opinii został zauważony przez branżę reklamową. Wystarczy spojrzeć na statystyki wyszukiwań frazy „influencer marketing”, która 2015 roku pojawiła się w Google 3900 razy miesięcznie, w 2016 już 6 460 razy, natomiast aktualnie wpisywana jest w wyszukiwarce nawet 21 000 razy. Z każdym kolejny rokiem rośnie też liczba platform zrzeszających twórców i ułatwiających znalezienie dopasowanego do oczekiwań naszej grupy docelowej influencera. Liczby mówią same za siebie.

Właściwy influencer, na właściwym…

Pół-żartem, pół serio: w dzisiejszych czasach opracowanie strategii content marketingowej dla marki, powinniśmy zacząć od… zakupu lustra. Dlaczego? Po to, żeby nie stracić właściwej optyki patrzenia na nasz produkt, który musi być odbiciem prawdziwych motywacji, tzw. insightu, naszej grupy docelowej. Dlatego decyzja o nawiązaniu współpracy z danym twórcą powinna być poprzedzona wnikliwym rozpoznaniem oraz podparta branżowym doświadczeniem. Promując produkt przez źle dobrany kanał co prawda osiągniemy efekt, ale możemy nie wykorzystać pełnego potencjału oraz możliwości. Przecież nikt nie chce utożsamiać się z marką, która nie jest zgodna z jego systemem potrzeb i wartości.

Jak można sklasyfikować influencerów?

Celebryta – osoba z dużym zasięgiem, np. Anna Lewandowska, która w 2016 r została liderką w kategorii % zaangażowanych użytkowników na swojej stronie (wg raportu sotrender)

Lider opinii – osoba, z której zdaniem liczy się dana branży, np. Paweł Tkaczyk to autorytet w kwestii strategii i prowadzenia narracji w marketingu

Marka osobista – osoba bezpośrednio kojarząca się z daną marką, np. Kamil Kozieł z prezArt. Mistrz gradacji napięcia podczas swoich prezentacji (potwierdziła to jego prelekcja na InternetBeta 2017)

– Podkreślając konieczność wyboru dopasowanego twórcy do charakteru marki Ameryki nie odkrywamy, jednak jest to chyba najczęściej popełniany błąd, który może położyć cały projekt już na samym początku. Influencer marketing jest ciągle stosunkowo nową formą, wymagającą stałego monitorowania zmieniających się trendów i napływających z każdej strony nowinek. Przed nawiązaniem współpracy np. przy warsztatach kulinarnych dla Piwniczanki sama analiza potencjalnych kandydatek zajęła kilka dni. Nie da się zbudować skutecznej kampanii bez zbudowania solidnej podstawy, bez trwałych fundamentów – dodaje Justyna Pora.

Dobrze skalibrowana współpraca z influencerem daje gwarancję powodzenia całej akcji. Nie bez powodu nazywamy ich salesmans of cool. Teraz wystarczy tylko zamienić cool na nazwę twojego produktu czy świadczonej usługi.

blog_small.png

Jak performance zmienił podejście do marketingu w sektorze FMCG

Do niedawna performance był kojarzony tylko z rozwojem e-handlu oraz branży e-commerce. Mierzalność działań marketingowych zwłaszcza w tych obszarach jest niezwykle ważna. Od jakiegoś czasu jednak, mamy do czynienia z performance marketingiem, nie tylko w kontekście sprzedaży online.

Efektywność działań marketingowych kontra działania wizerunkowe

Początki działań reklamowych w Polsce to dominacja sieci afiliacyjnej TradeDoubler oraz gigantów takich jak Nasza Klasa, Gadu-Gadu czy Fotka. Pierwsze reklamy typu display nie były nastawione na zysk. Wydawcy nie byli zainteresowani modelem efektywnościowym, dla nich bardziej opłacalnym modelem rozliczeniowym było CPM (koszt za 1000 wyświetleń). Nowe światło na reklamę w Internecie rzucił gigant z  Mountain View. Google AdWords swoim rozliczeniem za klik oraz narzędziem ułatwiającym monitorowanie efektów kampanii, pokazał inny sposób na bardziej efektywne prowadzenie działania marketingowych.

Zaczęto dzielić działania na te, które wspierają kanały sprzedaży produktów i usług, są efektywnościowe, oraz na te, które wpływają na wizerunek, nie mając bezpośrednio wpływu na słupki sprzedaży.

Działania zorientowane na wzrost transakcji w sklepach internetowych, powoli przeciągały na stronę efektywnościową marketerów, którzy starali się łączyć działania wizerunkowe ze sprzedażowymi, prowadząc tym samym do zatarcia różnic. Rozpoznawalność marki, jej dobre opinie czy wysoka jakość oferty, prowadzą do wzrostu sprzedaży, zatem na szalach sprzedaż – wizerunek, coraz ciężej określić, która jest tą dominującą. Działają one raczej na zasadzie naczyń połączonych. Działania, które przynosiły sprzedaż i konwersje, nagle nie przynoszą zakładanego efektu. Jest to związane z tym, że zmieniła się również konsumpcja treści w Internecie. Dlatego od jakiegoś czasu performance marketing jest pojęciem nadrzędnym nad marketingiem. Mierzalność wyników działań prowadzonych przez marketerów jest bardzo istotna. Tylko synergia działań prowadzonych dla marki i dokładna ich analiza, doprowadzi do wzmocnienia pozycji firmy na rynku oraz wzrostu sprzedaży.

Kanały i narzędzia wspierające wizerunek
Kanały i narzędzia wspierające sprzedaż

Strategia działań z narzędziami performance marketingu

By zbudować silną markę należy wziąć pod uwagę mocne oraz słabe strony wynikające z oferowanych usług/produktów, jak i szans czy zagrożeń związanych z pozycją rynkową.  Analiza SWOT, powinna wziąć również pod uwagę to, jakie znaczenie dla klientów ma marka i czy spełnia ich oczekiwania.

Świadomość marki zaczyna się, gdy zaistnieje ona w umyśle jej odbiorców.

W tym celu należy dobrać odpowiednie kanały komunikacji by rozpocząć dialog i utrzymać zainteresowanie na określonym poziomie. Te działania pomogą określić punkty styku marki z klientem, które doprowadzą do utworzenia person, ważnego elementu każdej kampanii marketingowej. Odpowiednio zebrane informacje, dadzą nam odpowiedź jakie działania, kanały są odpowiednie do prowadzenia działań wśród naszych odbiorców.

Jak zatem zaplanować kampanię z wykorzystaniem narzędzi performance marketingu i czy w każdej branży przyniesie to oczekiwane rezultaty?

Dotychczasowe przekonanie, że performance sprawdza się głównie w e-commerce przeszło do lamusa. Najbardziej opornymi branżami były doniedawna produkty szybko zbywalne.  FMCG bazuje na impulsowości klientów. Przy sprzedaży produktów tego typu, ciężko zbadać ścieżkę zakupową, a marketing efektywnościowy bazuje na mierzalności. Sprowadza się to do traktowania wszystkich naszych działań marketingowych,
w dwojaki sposób:

  • Mierzalny – będący ostatnim etapem drogi konsumenta, prowadzący do zakupu, wyboru produktu.
  • Wspierający – który jest inwestycją. Tu znajdą się działania prowadzone online (nie prowadzące bezpośrednio do konwersji, ale wspierające kanały sprzedaży również wizerunkowo), jak i wszelkie inicjatywy marketingowe prowadzone w miejscach sprzedaży bezpośredniej oraz działania offline.

Consumer journey w każdej branży wygląda inaczej, a wraz z ceną produktu może się ona wydłużać. Zanim decyzja zostanie podjęta, użytkownik szuka opinii o produkcie, testów lub szczegółowych opisów danego produktu/usługi.

To są właśnie punkty styku, na podstawie których możemy namierzyć oraz „złapać” w sieć użytkownika. Jak możemy to zrobić?

Marki organizując kampanie promocyjne, które obejmują kanały offline, powinny brać pod uwagę konieczność „przeniesienia” komunikacji również online. W tym przypadku celem jest zachęcenie poprzez działania wspierające do odwiedzenia strony internetowej, na której poprzez atrakcyjny i angażujący content (blog/poradnik do pobrania, filmy wideo/konkurs z nagrodami/loteria), zatrzymamy użytkownika na tyle, by zechciał wejść w interakcje z marką.

Zapis do newslettera, udostępnienie czegoś w mediach społecznościowych, udział w konkursie to tylko niektóre działania, które pozwolą nam na pozyskanie wartościowego leadu.

Raz zidentyfikowany użytkownik pozostaje w naszej bazie. Tym samym możemy wiedzę o nim wykorzystać do prowadzenia dalszych działań marketingowych. 
E-mail marketing, marketing automation, remarketing produktowy, to tylko wybrane działania, którymi możemy operować. Jedną z trudniejszych rzeczy nadal pozostaje połączenie światów online oraz offline. Jak zatem można nakłonić użytkownika do podjęcia działania w Internecie? Wykupiony czas antenowy na kampanie TV możemy wykorzystać by zachęcić do odwiedzenia strony WWW, udziału w konkursie czy zapowiedzieć loterię z cennymi nagrodami. Performance to nie tylko Google AdWords czy porównywarki cenowe. Coraz więcej ruchu i konwersji generują działania, które nie są bezpośrednio zaliczane do narzędzi sprzedażowych. I tak można sięgnąć po influence marketing (czyli działania z vlogerami lub blogerami), content marketing oraz reklamy natywne, które z powodzeniem wesprą reklamy graficzne w Google.

Gdzie to wszystko zmierza?

Strategia działań, która obejmuje działania performance, które możemy zebrać, analizować i przetwarzać w celu optymalizacji, mają z jednej strony prowadzić do wzmocnienia działań sprzedażowych z drugiej jednak służą lojalizacji klientów.  Lojalny klient wróci po produkt bez względu na to, czy jest na niego promocja. Czy to cenowa czy związana z akcją konsumencką aktualnie prowadzoną, promocja przyciągnie nowych klientów, może doprowadzić jednak do utraty segmentu tych, którzy kupują dla jakości.

Coraz więcej działań, nawet tych prowadzonych offline jest już uważana za performance. Wszystkie one bowiem wspierają sprzedaż, poprzez konsekwentne realizowanie strategii marketingowej.

Przy podsumowaniu działań dla marek, wszystkie koszty związane z marketingiem mają ten sam cel – wspieranie pośrednio lub bezpośrednio sprzedaży. Każda decyzja marketingowa wspierana jest danymi. Te właśnie dane z różnych źródeł będą silniej eksploatowane i wykorzystywane w najbliższym czasie. Coraz trudniej wyobrazić sobie podjęcie czy nawet rozpatrzenie działań marketingowych bez odpowiednich liczbowych uzasadnień, określenia KPI czy zmierzenia danych, ich potencjału zasięgu czy estymacji. Performance marketing obejmuje szereg narzędzi, w tym reklamę typu display, social media marketing z uwzględnieniem angażujących form reklamowych, e-mail marketing, akcje specjalne (programy afiliacyjne, loterie, konkursy) czy materiały o potencjale viralowym ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wideo lub graficznych.

Do niedawna performance był kojarzony z działaniami wokół e-sklepów. Podejście do marketingu jednak ewoluowało wraz z pojawiającą się koniecznością mierzenia efektów. Dziś nie wyobrażamy sobie kampanii przygotowanej tylko by realizowała cele wizerunkowe. Marki, które chcą zaistnieć w świadomości konsumentów i  dążyć do wzrostów słupków sprzedaży, muszą myśleć kategoriami performance marketingu, którego zasady są nowym dekalogiem dla marketerów.

blog_small.png

Veneo na SEMcampie

SEMcamp to konferencja, na którą z chęcią przyjeżdżają specjaliści branży SEM. Podczas cyklicznych spotkań, praktycy dzielą się wiedzą z zagadnień performance marketingu. Jest to również świetna okazja na wymianę doświadczeń, spostrzeżeń oraz opinii, na temat wprowadzanych zmian, czy po prostu networking. Październikowa edycja SEMcamp nie mogłaby odbyć się bez nas! Podczas ośmiu inspirujących prelekcji na temat optymalizacji kampanii, tworzenia strategii i analityki internetowej wróciliśmy, planując zdobytą wiedzę przekuć w praktykę  Sprawdź naszą relację z tego wydarzenia!

O tym można było usłyszeć podczas SEMcamp

Podczas tej edycji SEMcampu prelegenci skupili się na aspektach optymalizacji  kampanii Adwords. Przemysław Modrzewski (Google) opowiedział, jak wykorzystać przekaz reklamowy do optymalizacji efektów. Łukasz Chwiszczuk (MediaGroup) zdradził z kolei, jak „wycisnąć” więcej z kampanii, m.in. dzięki stosowaniu wykluczeń. Pierwszą część konferencji zamknął Tomasz Sobiesiak (WebInterpret) dzieląc się swoją wiedzą na temat kruczków, które warto wykorzystywać w kampaniach zakupowych.
Kolejny panel tworzyli prelegenci zagraniczni. Daniel Zrust z Czech (Avast) zaprezentował możliwości Power Query, oficjalnego dodatku do Microsoft Excel. Jest to przydatne narzędzie, pozwalające tworzyć odświeżalne szablony do wielokrotnego użytku. Z Litwy przyleciał Didzis Vilcans (Senior Analytical Consultant at Google), który opowiadał jak korzystać z importu konwersji w AdWords, podając przykłady i analizując przypadki klientów.
Ostatnią cześć konferencji rozpoczął Dawid Prokopowicz (Google), dzieląc się ze słuchaczami swoimi doświadczeniami w kwestii tworzenia i optymalizacji kampanii DSA. Mariusz Gąsiewski (Google) przygotował prezentację o zaawansowanych strategiach performance z wykorzystaniem display w sieci reklamowej Google. Ostatnim prelegentem był Krzysztof Marzec (DevaGroup), który na przykładach z pracy swojej agencji opowiedział, jakich błędów nie popełniać w kampaniach AdWords oraz które rozwiązania warto testować. Po prelekcjach odbył się jeszcze panel dyskusyjny na temat różnych podejść do SEM-u.

SEMcamp w pigułce 

Pomysłodawcą i organizatorem SEMcamp jest Mariusz Gąsiewski (pracownik Google). Już po raz 25. praktycy spotkali się w Warszawie, by pogłębiać wiedzę z zakresu analityki internetowej, seo i pozycjonowania oraz marketingu w sponsorowanych wynikach wyszukiwania. SEMcamp to także szansa na wsparcie potrzebujących – dochód z biletów przekazywany jest wybranej wcześniej organizacji pomagającej dzieciom. Tym razem pomoc trafiła do Fundacji Edukacyjnej im. Siostry Wandy Garczyńskiej.

Veneo już po raz kolejny uczestniczyło w SEMcampie. Był to dzień obfitujący nie tylko w zdobywanie wiedzy teoretycznej, ale także w poznanie praktycznych rozwiązań, które możemy wykorzystywać w prowadzonych przez nas kampaniach. 

blog_small.png

Nowa polityka bezpieczeństwa Google – pozyskaj certyfikat SSL dla swojej witryny

Czy klienci czują się w Twojej witrynie bezpiecznie? 
Ponad 50% użytkowników do korzystania z internetu używa przeglądarki Google Chrome. Dbając o swoich klientów, Google postanowiło zaostrzyć politykę bezpieczeństwa i wprowadzić dodatkowe zabezpieczenia już od października. Dowiedz się, jak wspomniane zmiany mogą wpłynąć na wyniki wyszukiwania Twojej witryny, a co za tym idzie na Twój biznes

Z poniższego artykułu dowiesz się m.in.:

  • jak niezabezpieczone strony internetowe są oznaczane przez Google Chrome
  • czym jest protokół HTTPS i jak wpływa na bezpieczeństwo użytkowników
  • co to jest certyfikat SSL
  • dlaczego posiadanie certyfikatu SSL w witrynie jest ważne
  • jak posiadanie certyfikatu SSL może wpłynąć na wyniki wyszukiwania

Jak Google Chrome oznacza strony, które nie korzystają z protokołu HTTPS?

Być może już zauważyłeś, że niektóre strony w przeglądarce giganta z Mountain View oznaczane są jako niezabezpieczone:

strona bez certyfikatu SSL

Inne natomiast prezentują użytkownikowi tzw. „zieloną kłódkę” oraz informację o tym, że są bezpieczne w użytkowaniu:

strona z certyfikatem SSL

Konkurencyjne przeglądarki nie pozostają w tyle – również informują użytkowników o potencjalnych niebezpieczeństwach wynikających z korzystania ze stron, które nie stosują protokołu HTTPS.

Jednak już od października Google wchodzi na wyższy poziom ochrony danych i wprowadza nową politykę bezpieczeństwa przeglądania witryn w Chrome. Warto przygotować się do tej zmiany i wdrożyć na swojej stronie internetowej protokół HTTPS.

Czym jest protokół HTTPS i jak wpływa na bezpieczeństwo?

Protokół HTTPS jest szyfrowaną wersją protokołu HTTP, czyli rozwiązania wciąż wykorzystywanego na bardzo wielu stronach internetowych. HTTPS zabezpiecza dane przesyłane pomiędzy użytkownikiem, a witryną internetową takie jak informacje o kartach i rachunkach bankowych, hasła czy loginy używane w formularzach. Dzięki wykorzystaniu protokołu HTTPS dane Twoich klientów i odwiedzających witrynę pozostają bezpieczne.

Pamiętaj, że jednym z obowiązków właściciela witryny jest ochrona tych danych!

Google od stycznia 2017 roku rozpoczęło walkę o bezpieczny internet i zaczęło oznaczać niezabezpieczone witryny, które zawierały formularze logowania i rejestracji. Poinformowało także o nadchodzących, kolejnych zmianach, które mają jeszcze bardziej restrykcyjnie traktować witryny niewykorzystujące szyfrowania HTTPS:

ostrzeżenie przed niezabezpieczoną witryną

Przygotuj swoją stronę, dołącz do Google w walce o bezpieczny internet i pozyskaj certyfikat SSL.

Czym jest certyfikat SSL?

Aby wyjaśnić czym są certyfikaty, należy najpierw poruszyć kwestię protokołu SSL.
SSL został stworzony w 1994 roku przez firmę Netscape Communications Corporation i używany jest w szyfrowaniu danych w HTTPS. Dzięki wykorzystaniu zaawansowanych metod szyfrowania z kluczem publicznym, niemal niemożliwe jest przejęcie danych przesyłanych np. pomiędzy klientem a sklepem w momencie dokonywania transakcji. Protokół ten został rozwinięty w standardzie TLS. Nieodłączną częścią protokołu SSL są certyfikaty. Certyfikaty SSL pozwalają na jednoznaczną identyfikację firm czy organizacji.

Posiadając certyfikat w swojej witrynie dajesz klientom pewność, że ich dane zawsze pozostaną bezpieczne.

Firmy i instytucje, którym zależy na bezpieczeństwie użytkowników od zawsze korzystają z certyfikatów. Zapewne spotykasz się z nimi na co dzień korzystając z bankowości internetowej, czy robiąc zakupy na popularnych portalach aukcyjnych. Niemniej jednak obecnie jedynie nieco ponad 6% witryn w polskim internecie korzysta z certyfikatów SSL.

Uzyskaj przewagę konkurencyjną i zadbaj o swoich klientów wdrażając certyfikat SSL.

Certyfikaty SSL nadawane są przez tzw. Urzędy Certyfikacji i muszą zawierać szereg informacji:

  • Tożsamość i informację o właścicielu certyfikatu (i najczęściej całej witryny),
  • Nazwę, identyfikator i podpis elektroniczny urzędu certyfikacji,
  • Czas ważności,
  • Klucz publiczny.

Dzięki nim użytkownicy mogą sprawdzić czy firma jest wiarygodna oraz mieć pewność że ich dane nie trafią w niepowołane ręce.

przykład certyfiku ssl w witrynie

Jak posiadanie certyfikatu SSL może wpłynąć na wyniki mojej witryny w Google?

W 2014 roku Google poinformowało webmasterów, iż wykorzystywanie szyfrowania HTTPS w witrynie stało się nowym czynnikiem rankingowym. Od tej pory posiadanie zabezpieczonej strony internetowej jest rozpatrywane bardziej przychylnie w tworzeniu rankingu Google.

Specjaliści odpowiedzialni za algorytmy najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie zaznaczają również, że respektowanie bezpieczeństwa danych użytkowników w internecie, będzie miało coraz większy wpływ na kreowanie wyników wyszukiwania.
W dobie tak wysokiej konkurencji, liczy się każda przewaga jaką możesz uzyskać. Wdrażając SSL w swojej witrynie masz szansę poprawić nie tylko pozycję w wyszukiwarce ale i zapewnić swoim klientom prywatność i bezpieczeństwo.

Chcesz uzyskać certyfikat SSL dla swojego sklepu internetowego lub strony firmowej? Skontaktuj się z naszymi specjalistami. Pomożemy Ci sprawnie przejść przez ten proces, z zachowaniem wszystkich zaleceń Google i dobrych praktyk pozycjonowania.

Aktualizacja – 26.07.2018:

Google spełnia swoją obietnice – witryny bez HTTPS oznaczane są jako niezabezpieczone!

W najnowszej aktualizacji przeglądarki Google Chrome z 24 lipca, wprowadzone zostały planowane zmiany dot. oznaczania witryn niewykorzystujących protokołu HTTPS:

aktualizacja chrome o protokole https

Od tego momentu witryny wykorzystujące protokół HTTP oznaczane są jako niezabezpieczone. Użytkownicy otrzymują również informację, iż ich prywatne dane mogą zostać przechwycone przez osoby trzecie:

informacja o braku ssl w witrynie

Google kontynuuje swoją walkę o bezpieczny internet i wie jak ważna jest świadomość zagrożeń wynikających z korzystania z niezabezpieczonych stron, dlatego też przygotowało specjalny poradnik migracji, który znaleźć można pod adresem: http://bit.ly/poradnik-migracji-na-https

blog_small.png

Loteria – czyli jak wygrać zainteresowanie konsumentów

Dlaczego warto przeprowadzić loterię, a przede wszystkim, co zrobić, by była w 100% legalna? Odpowiadamy!

Konsumenci są nieustannie otoczeni bodźcami, które mają zachęcić ich do kupienia konkretnego produktu. Standardem są organizowane przez marki konkursy, w których można zdobyć atrakcyjne nagrody. Wszystko po to, by skojarzyć produkt z pozytywnymi emocjami związanymi z wygraną oraz bezpośrednio zwiększyć sprzedaż. Spośród licznych „pułapek” zastawianych na klientów, wyróżnia się jedna – loteria.

Proste i przejrzyste zasady dla uczestników, to tym samym wyzwanie dla jej organizatorów.

Konkurs czy nielegalna loteria?

„Polub ten post, a my wylosujemy zwycięzcę!” Na Facebooku nie brakuje ‘konkursów’ o podobnej treści publikowanych przez małe profile, nieświadome marki czy nawet influencerów. Co jednak odróżnia ten rodzaj ‘konkursu’ od jego pełnoprawnego odpowiednika? Element losowości. Każdy konkurs, którego wynik zależy od ślepego losu, przestaje być konkursem i staje się loterią. Nie ma znaczenia, czy akcja zostanie nazwana ‘zabawą’ czy jak w przypadku blogerów ‘rozdaniem”.

Loteria w przeciwieństwie do zwykłego konkursu jest obostrzona wieloma rygorami wynikającymi z przepisów, w tym z ustawy o grach hazardowych. Organizator i co ważniejsze również uczestnicy loterii, przeprowadzonej bez odpowiedniego pozwolenia, mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Na gruncie ustawy o grach hazardowych, organizatorowi i osobom biorącym udział w nielegalnej loterii, grozi kara pieniężna wymierzana przez dyrektora Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), właściwej dla miejsca przeprowadzania loterii. Kara ta wynosi 100% przychodu z loterii dla organizatora oraz odpowiednio 100% uzyskanej wygranej w przypadku uczestnika. Organizator nielegalnej loterii naraża się również na odpowiedzialność na gruncie przepisów karno – skarbowych.
Zgodnie z art. 108 § 1 KKS:

„Kto wbrew przepisom ustawy lub warunkom zezwolenia urządza lub prowadzi loterię fantową, grę bingo fantowe, loterię promocyjną lub loterię audioteksową, podlega karze grzywny do 240 stawek dziennych”.

W 2016 r. organizatorzy nielegalnych loterii mogli zostać ukarani grzywną w wysokości aż 6 milionów złotych. Za organizację nielegalnej loterii grożą także sankcje na gruncie prawa cywilnego.

Co należy zrobić, by przeprowadzić loterię?

Loterie są uznawane za rodzaj hazardu.

Loterie to gry losowe „w których uczestniczy się przez nabycie towaru, usługi lub innego dowodu udziału w grze i tym samym nieodpłatnie uczestniczy w loterii, a podmiot urządzający loterię oferuje wygrane pieniężne lub rzeczowe”.

Zasady przeprowadzania loterii zostały szczegółowo opisane w ustawie z dnia 19 listopada 2009 roku o grach hazardowych znowelizowanej 15 grudnia 2016 roku.

Od 1 kwietnia 2017 roku weszły w życie dodatkowe obostrzenia i kary. Przeprowadzenie loterii nie jest więc prostą sprawą i wymaga od jej organizatora dobrej znajomości przepisów, jak również cierpliwości.

Zanim otrzymamy pozwolenie na przeprowadzenie loterii minie sporo czasu. Wniosek wraz z całym harmonogramem, regulaminem loterii, nagrodami, przeznaczonymi do loterii, danymi organizatora oraz wieloma innymi wymaganymi dokumentami dobrze jest złożyć we właściwej nam jednostce KAS na 6 miesięcy przed przewidzianym startem akcji. Najpóźniej dokumenty powinniśmy złożyć na około 3 miesięcy przed rozpoczęciem akcji. W innym przypadku możemy po prostu nie zdążyć dopełnić wszystkich formalności.

W momencie składania wniosku musimy mieć dokładny regulamin naszej loterii, znać daty rozpoczęcia poszczególnych etapów i ich zakończenia. Bowiem informacje zawarte w regulaminie pod żadnym pozorem nie mogą się już później zmienić.

W celu przeprowadzenia loterii, musimy zdobyć również gwarancję bankową. To znaczy, że musimy wykazać, iż mamy środki na zakup nagród w loterii oraz potwierdzić, że pochodzą z legalnego źródła. Tutaj pewną odpowiedzialność przyjmuje na siebie również nasz bank. Gwarancja sprawi, że jeśli z jakichś przyczyn, np. upadłości firmy, nie będziemy w stanie wydać nagród zwycięzcom, ich równowartość wypłaci im bank.

Kolejnym krokiem do organizacji loterii jest zaświadczenie, które potwierdzi, że nie zalegamy ze składkami w ZUS-ie i Urzędzie Skarbowym. Nie obędzie się również bez pewnych wydatków. Opłata za pozwolenie na urządzenie loterii to około 11% wartości puli nagród, jednak nie mniej niż 50% kwoty bazowej. W 2017 roku kwota bazowa wynosiła 4244,58 zł.
Jeśli więc w naszej loterii będzie można zdobyć nagrody o wartości 130 000 zł, musimy pamiętać, że dodatkowe 14 300 zł zapłacimy do KAS.

Obostrzenia dotyczą również sposobu losowania zwycięzców. Chcąc skorzystać z urządzenia do losowania zwycięzców (np. programu komputerowego), musimy je certyfikować i zarejestrować do KAS, a to wiąże się oczywiście z dodatkowymi kosztami. W innym wypadku losowanie musi przebiegać ręcznie.

Nowelizacja ustawy z dnia 15 grudnia 2016, która weszła w życie 1 kwietnia 2017 wprowadziła nowe przepisy, a także zmiany i utrudnienia. Przykładowo, urządzając loterię przez Internet, musimy upewnić się, że wykorzystujemy do tego stronę internetową, której krajowa domena najwyższego poziomu jest przypisana do polskich stron internetowych. Ponadto podmiot urządzający gry hazardowe przez Internet jest zobowiązany prowadzić, w czasie rzeczywistym, archiwizację wszelkich danych związanych z urządzaną grą hazardową.
Co więcej, podmiot organizujący gry hazardowe przez Internet musi zapewnić organom Krajowej Administracji Skarbowej dostęp, w tym zdalny, do tych danych. Organizator zapewnia też, że dane będą przechowywane przez okres 5 lat. I tu pojawia się konflikt z zasadami GIODO, które zabraniają udostępniać osobom postronnym danych osobowych uczestników loterii. Co więc należy zrobić, gdy KAS upomni się o powyższe dane? Co nam grozi, jeśli ich nie przekażemy, a zasłonimy się przepisami GIODO? Tego dowiemy się prawdopodobnie dopiero w najbliższym czasie, gdy kontrole loterii organizowanych przez Internet staną się codziennością.

Dotychczas nad każdym losowaniem przeprowadzanym w czasie loterii musiała czuwać osoba, która posiadała świadectwo zawodowe wydane przez Ministra Finansów. Od 1 kwietnia 2017 roku certyfikat otrzymuje się po odbyciu specjalnego szkolenia z zakresu przepisów o grach hazardowych w zakresie niezbędnym do wykonywania czynności związanych z nadzorowaniem i prowadzeniem gier. Ta zmiana to pewne ułatwienie w przeprowadzaniu loterii. Utrudnienie stanowią natomiast nowe opłaty i kary, które są średnio 2 – 4 razy większe niż wcześniej.

Za prowadzenie gry losowej z naruszeniem warunków uzyskanego zezwolenia lub z naruszeniem przepisów Ustawy można otrzymać dodatkową karę, która wynosi 200 000 zł.

Pamiętajmy, że po zakończeniu loterii trzeba się z niej odpowiednio rozliczyć. W ciągu 30 dni po zakończeniu loterii należy przed dyrektorem Izby Administracji Skarbowej oraz przed naczelnikiem Pierwszego Urzędu Skarbowego Warszawa – Śródmieście w Warszawie dokonać rozliczenia wypłaconych lub wydanych wygranych wraz z określeniem ich wartości oraz zestawienie liczby wystawionych i anulowanych imiennych zaświadczeń o uzyskanej wygranej.

Dlaczego, mimo problemów, warto organizować loterie?

Duża ilość konkursów na rynku sprawia, że marketerom coraz trudniej jest pozyskać osoby nimi zainteresowane. Barierę udziału dla konsumentów stanowi często już nawet zrobienie zdjęcia, czy twórcza odpowiedź na zadanie konkursowe. W związku z tym, w konkursach uczestniczy coraz mniej osób. Biorąc pod uwagę, że celem konkursu jest zebranie jak najszerszego grona uczestników, taki stan rzeczy jest problematyczny.
W tym przypadku z pomocą nadchodzą właśnie loterie. Niski próg wejścia dla konsumentów w ich przypadku sprawia, że wiele osób, które nie wzięłyby udziału w konkursie, decyduje się na uczestnictwo w loterii.
W tym przypadku zgłoszenie kodu lub numeru paragonu staje się przepustką do gry o nagrody.

Mimo, że szansa na wygraną bywa minimalna, ludzie chętniej biorą udział w loterii niż w konkursach.

W przypadku loterii bowiem o wygranej nie decydują umiejętności, a ślepy los. Plusem jest dla uczestników również fakt, że każde zgłoszenie ma taką samą szansę na wygraną. To wiąże się, tak jak w przypadku losowań LOTTO, z dużymi nadziejami na wygraną i towarzyszącemu ogłoszeniu wyników, dreszczykowi emocji. Marząc o potencjalnej wygranej, konsumenci myślą też pozytywnie o marce.

Takie zainteresowanie loteriami przekłada się bezpośrednio na wzrost sprzedaży produktu. Dobrze oznakowane produkty promocyjne mogą przeciągnąć na stronę naszej marki nowego konsumenta. Zwłaszcza takiego, który do tej pory nie był przywiązany do żadnej konkretnej marki. Loteria stanowi więc dodatkowy atut podczas decyzji zakupowej. Jeśli akcji towarzyszy ciekawa kampania marketingowa, możemy liczyć na duży zasięg i promocję produktu również wśród osób, które nie biorą bezpośrednio udziału w naszej loterii. Pamiętajmy jednak, że loteria to nie tylko sposób na czasowe wypromowanie marki. To również możliwość związania z nią pozytywnych emocji i zagoszczenia w sercach konsumentów na dłuższy czas.

Organizacja loterii wzbudza wiele kontrowersji. Decydując się na ten rodzaj akcji, warto wybrać do jej organizacji partnera, która będzie miał doświadczenie w tego typu działaniach. Znajomość procedur i kreatywny pomysł na przebieg loterii dają gwarancję sukcesu.

blog_small.png

SXO, nowe spojrzenie na promocje serwisu w wyszukiwarce

SXO (Search Experience Optimization) jest procesem optymalizacji, mającym na celu poprawę doświadczeń użytkownika związanych z określoną stroną internetową. Łączy w sobie promocje strony w wyszukiwarkach (SEO), poprawę użyteczności serwisu i stron docelowych (UX), oraz optymalizację współczynnika konwersji (CRO).

Google przy ustalaniu pozycji strony w wynikach wyszukiwania kieruje się bardzo wieloma wskaźnikami. Z biegiem czasu algorytmy odpowiadające za ustalanie wyników wyszukiwania bardzo ewoluowały. Wszystkie zmiany wprowadzane w wyszukiwarce Google mają na celu dostarczenie jak najtrafniejszych wyników wyszukiwania użytkownikom, tak by po wejściu na stronę serwisu, znaleźli dokładnie to czego oczekiwali przy wpisywaniu słowa kluczowego w wyszukiwarkę. SXO daje możliwość odpowiedniego skierowania uwagi użytkownika oraz optymalizacji jego wrażeń o funkcjonowaniu strony.

SXO to zupełnie nowe spojrzenie na promocje serwisów internetowych, w którym przestajemy skupiać się na wyszukiwarce, a najważniejsze staje się doświadczenie użytkownika, tzw. user experience (UX). Głównym celem tych działań jest, poprzez realizację wyznaczonych zadań, pozyskanie jak największej ilości nowych klientów. Klasyczny model SEO koncentruje się jedynie na uzyskaniu wysokich pozycji w wynikach wyszukiwania, jednak główny cel, jakim jest pozyskanie klientów, jest pomijany.

W SXO chodzi o to, by użytkownik podjął akcję, która jest korzystna dla właściciela serwisu WWW z biznesowego punktu widzenia. Aby doprowadzić do finalizacji transakcji, należy podjąć szereg działań związanych z poprawą widoczności serwisu, rozpoznawalności marki, oraz użyteczności stron docelowych i całego serwisu.

Dlatego kluczowym aspektem SXO jest lepsze zrozumienie użytkownika; to jak trafił na stronę, jaka była jego motywacja, kluczowe kwestie, na które szukał odpowiedzi i w którym miejscu w serwisie ich szukał. W celu poznania odpowiedzi na te, oraz wiele innych zagadnień, należy podjąć pewne działania, które ułatwią zrozumienie intencji użytkowników. Jedną z najbardziej istotnych kwestii, jest zbadanie słów kluczowych pod względem modyfikatorów, które mogłyby zdradzać potrzeby klientów. Dobór słów kluczowych to pierwszy krok do skutecznego SXO. Odpowiednia analiza ruchu ułatwi ustalenie priorytetowych potrzeb użytkowników.
To czym model SXO różni się od SEO, to integracją zaawansowanych narzędzi do analizy internetowej z działaniami mającymi na celu promocję serwisu w wyszukiwarce.

To połączenie odgrywa kluczową rolę, dając możliwość pełnego dostosowania wszystkich prowadzonych działań w taki sposób, by lepiej realizować wyznaczone cele. Zebranie informacji o użytkownikach w procesie pozycjonowania, umożliwia ciągłe modyfikowanie strategii poszczególnych działań oraz dostarczania bardziej wartościowego ruchu na stronie. Z kolei część analityczna pozwala na lepsze wykorzystanie tego ruchu do realizacji wyznaczonych KPI (kluczowych wskaźników efektywności). Po wstępnej analizie grupy docelowej, można dostosować realizowane działania, w zakresie promocji serwisu w wynikach wyszukiwania, (np. content marketing czy link building), w taki sposób by były odpowiednio targetowane na tę konkretną grupę odbiorców i wspierały wizerunek marki oraz dostarczały wartościowych linków.
W początkowej fazie prowadzenia kampanii, serwis musi zostać poddany procesowi optymalizacji. Zarówno treść, jak i techniczna część serwisu są analizowane i dostosowane do wytycznych. Treść na stronie nie powinna koncentrować się tylko na słowach kluczowych, tak jak w przypadku działań SEO. Głównym zadaniem treści jest jej skuteczne działanie. Co to oznacza? Nawet najwyższej jakości content nie będzie miał znaczenia jeśli nie będzie odpowiadał na oczekiwania użytkowników.

W tym konkretnym przypadku optymalizacja oznacza dostosowanie serwisu pod kątem merytorycznym oraz technicznym do wymogów procesu pozycjonowania. Wiąże się to ściśle z odpowiednimi modyfikacjami publikowanych treści oraz wprowadzaniem zmian w kodzie strony. Proces optymalizacji w modelu SXO, poza podstawowymi zmianami, bierze również pod uwagę doświadczenia użytkowników podczas korzystania z serwisu. Usprawniać można takie rzeczy jak: szybkość ładowania strony, obsługa urządzeń mobilnych czy jakość i skuteczność stron docelowych.

Cała strona internetowa w modelu SXO jest brana pod przysłowiową lupę i poddana szczegółowej analizie. Sprawdzeniu podlegają wszystkie elementy, które mogą mieć wpływ na zdefiniowane cele. W celu usprawnienia całego procesu stawiane są hipotezy i przeprowadzane testy A/B. W szczególności proces sprawdzenia powinien obejmować analizę:

  • ruchu przychodzącego na stronę (m.in. słowa kluczowe, grupy demograficzne)
  • analiza ścieżki użytkowników (m.in. kliknięcia, odsłony, bounce rate)
  • czas spędzony na stronie (analiza zainteresowania treścią)
  • podział na urządzenia (mobile, desktop)
  • analiza ruchu użytkowników na stronie (nagrania sesji użytkowników)
  • mapy klikalności (zagregowane mapy miejsc najczęściej klikanych przez użytkowników)

Na podstawie wyników analizy wprowadzane są modyfikacje serwisu i przeprowadzane testy A/B. Cały ten proces ma na celu stałe zwiększanie stopnia realizacji wyznaczonych celów oraz optymalizacja serwisu. Praca nad poprawą zdefiniowanych KPI trwa przez cały okres prowadzenia działań SXO. Analiza, testy, zmiany serwisu oraz dostosowywanie działań pozycjonerskich do wyników analiz jest czynnością cykliczną wynikającą z dążenia do osiągnięcia jak najlepszego efektu.

model SXO

Dobra optymalizacja oznacza odpowiedź na zagadnienia szukane przez użytkownika. Poprzez prawidłowo przeprowadzony audyt i elastyczne zmiany modelu SXO , dajemy sygnał naszemu potencjalnemu klientowi, że na serwisie, na którym obecnie jest – znajdzie wszystkie odpowiedzi na zadane przez niego pytania, co skłoni go do skorzystania z oferty lub/i zakupu. Średni czas na przekonanie użytkownika do skorzystania z prezentowanej oferty, to nie więcej niż dziesięć sekund. Dlatego tak ważne jest, by prowadzone działania były zintegrowane. Dzięki nim można szybciej reagować na zachodzące zmiany oraz szybciej osiągać wyznaczone cele. Stawiając na pierwszym miejscu potrzeby użytkownika, podnosimy swoją pozycję w wynikach wyszukiwania Google, a co za tym idzie nasza pozycja w SERP również będzie ulegać podwyższeniu. Stąd już krótka droga do osiągnięcia satysfakcjonujących wyników biznesowych.