Autor: Ewa Sulewska
„Każde pokolenie chce zmienić świat” – kilka słów o generalizacji generacji
Pokolenie X, Y, Z, Alfa… badacze, marketerzy i dziennikarze oszaleli na punkcie generalizacji zachowań ludzi, których łączą jedynie roczniki, w których się urodzili. Przypisuje się na przykład, że pokolenie Z spędza więcej czasu na TikToku, Millenialsi rzekomo preferują Instagram, a starsze pokolenia pozostają na Facebooku.
Takie uproszczenia mają swoje korzenie w próbie lepszego zrozumienia demografii użytkowników, jednak w rzeczywistości przypisywanie zmian zachowań w social media poszczególnym pokoleniom często mija się z prawdą.
Jeśli śledzisz (lub chociaż raz na jakiś czas przeglądasz) internetowe media to możesz pomyśleć, że:
- Gen Z totalnie porzuciło Google na rzecz TikToka.
- TikTok to apka dla dzieci.
- Na Facebooku siedzą już tylko emeryci.
Znasz to? Ok, to teraz pozwól mi udowodnić, że… to wszystko pic na wodę.
Gen Z vs. wyszukiwarki
Użytkownicy internetu w wieku od 16 do 24 lat są mistrzami wyszukiwania i korzystają z szerokiej gamy narzędzi służących właśnie do odnajdowania informacji i produktów. Nie oznacza to jednak, że porzucili tradycyjne wyszukiwarki.
W 2023 roku ponad 83% użytkowników internetu w tej grupie wiekowej korzystało z wyszukiwarki w ciągu ostatniego miesiąca i jest to wynik wyższy niż w jakiejkolwiek innej grupie wiekowej. Co więcej, w wyszukiwarkach najlepiej czują się młode kobiety (czyli teoretycznie największe fanki TikToka). Na całym świecie prawie 6 na 7 kobiet w wieku od 16 do 64 lat (84,4%) deklaruje, że w ciągu ostatniego miesiąca korzystały z wyszukiwarki. W samym badaniu „tylko” 64,1%, z nich mówi, że w tym samym okresie korzystały z TikToka.
Wniosek? Nie, pokolenie Z nie porzuciło „tradycyjnej” formy poszukiwań. Rozszerzyło je tylko o dodatkowe narzędzia.
Dla kogo jest TikTok?
Lubię ten temat, bo można traktować go na dwa (przynajmniej) sposoby. Po pierwsze: można przeanalizować odpowiedzi na pytanie „który serwis społecznościowy lubisz najbardziej?”. Po drugie: można prześledzić dane udostępniane przez właścicieli portali.
W pierwszym pytaniu być może zaskoczy Cię fakt, że aż 25,3% kobiet w wieku 16-24 twierdzi, że ich ulubionym medium jest Instagram. TikTok nie jest wskazywany jako ulubiona aplikacja przez żadną grupę wiekową, niezależnie od płci.
W trójce najbardziej lubianych serwisów jest Instagram, Whatsapp i Wechat, a jeśli wykluczymy komunikatory, to na podium będą Insta, Facebook, a dopiero na trzecim miejscu TikTok.
Badania deklaratywne to jedno, a jak wyglądają statystyki samego TikToka? Faktycznie aplikacja jest szalenie popularna wśród najmłodszej grupy, ale nie jest tak, że na TikToku w ogóle nie ma starszaków. Światowe dane mówią, że Gen Z jest niemal tyle samo co Millenialsów, a w Polsce Milenialsi już jakiś czas temu przegonili (nieznacznie, ale jednak) najmłodszą grupę.
Co to oznacza? Ok, TikTok nie będzie najlepszym miejscem do promowania produktów dla seniorów (chyba, że chcemy trafić do ich wnuków), natomiast jest to doskonały placement dla produktów i usług kierowanych do osób dorosłych. Spokojnie możesz więc wrzucić tam reklamy swojego banku, księgowej, a nawet środków czyszczących. #CleanTok
Kto siedzi na Fejsie?
Aktualnie Facebook ma około 2,24 miliarda aktywnych użytkowników na całym świecie. Platforma od lat jest liderem wśród portali społecznościowych, ale od kilku miesięcy (a może i lat?) słyszę, że siedzą na niej tylko emeryci. Dane z Digital 2024 July Global Statshot Report, czyli ulubionego raportu wszystkich marketerów, potwierdzają jednak, że to tylko plotka.
Największa grupa wiekowa obecna na Facebooku to ludzie w wieku 25-34, a zaraz za nią jest ekipa 18-24. Skąd więc to błędne przekonanie o ich braku? Moja teoria jest taka, że na fejsie po prostu „widzimy” najwięcej osób dojrzałych.
Facebook ma bowiem funkcjonalność, dzięki której widzimy komentarze pozostawione przez naszych znajomych. Pomysł fajny, bo zwiększa zasięg postów, ale…
Sprawia to, że trochę głupio jest komentować. Czemu? Z obawy przed tym, że nasi znajomi uznają nasz komentarz za cringowy/głupi/nieodpowiedni/itp., lepiej więc, na wszelki wypadek, nie komentować wcale.
Starsze osoby często jednak nie mają w sobie tego naturalnego „filtra” i nadal aktywnie komentują wszelkie treści. Koło się zamyka: widzimy te komentarze, uznajemy je za „słabe”, sami nie komentujemy.
Natomiast! Nie oznacza to, że młodych ludzi na Facebooku nie ma. Są po prostu mniej aktywni w ten klasyczny, socialowy sposób. Zamiast tego klikają w linki, rozwijają teksty, czytają komentarze, a od czasu do czasu zostawią nawet jakąś reakcję, która nie wpłynie negatywnie na ich wirtualny wizerunek. Młodsze pokolenia mają świadomośc, że na Fejsie trzeba się pilnować.
Każde pokolenie ma własny czas…
Przypisywanie zmian zachowań w mediach społecznościowych wyłącznie określonym pokoleniom może wprowadzać w błąd. Zamiast tego, warto zwrócić uwagę na indywidualne różnice, które mają większy wpływ na to, jak korzystamy z konkretnych platform. Trzeba też pamiętać, że social media to środowisko wyjątkowo dynamiczne i zmiany, które tu zachodzą są często napędzane przez technologię czy okoliczności zewnętrzne, a niekoniecznie przez zmiany demograficzne. Ta świadomość pozwoli Ci na lepsze zrozumienie motywacji odbiorców i skuteczniejsze dopasowanie strategii marketingowych czy komunikacyjnych do ich potrzeb.
A jeśli interesuje Cię jak dostosować komunikację marketingową do konkretnych grup wiekowych, koniecznie pobierz nasz e-book na temat pokoleń konsumentów!
Social media w Cannes, czyli jak media społecznościowe były wykorzystywane w kampaniach nagrodzonych w 2024 roku
30% pomysł, 20% strategia, 20% wykonanie, 30% wyniki. Tak rozkładają się kryteria, którymi kieruje się jury konkursu Cannes Lions przyznając nagrody w kategorii Social & Influencer. Jakie kampanie nagrodzili w tym roku? Sprawdźmy!
Niekwestionowany zwycięzca
Najgłośniejszą tegoroczną kampanię „Michael CeraVe” przygotowała agencja Ogilvy PR New York. Jej twórcy zostali uhonorowani nagrodą Grand Prix, a cała kampania, pół żartem, pół serio, nawiązywała do podobieństwa nazwy marki CeraVe i nazwiska aktora Michaela Cery.
Akcja zaczęła się od serii teaserów wypuszczonych w tygodniu przez Super Bowl, w których aktor w przewrotny sposób podsycał dyskusję na temat jego powiązań z CeraVe, m.in. podpisując butelki kosmetyków w drogeriach. Finałem był spot wyemitowany podczas Super Bowl, który szybko został okrzyknięty najbardziej kreatywną kreacją. A gdzie tu sociale?
Przede wszystkim w działaniach influencerskich. Marka nawiązała współpracę z:
- Bobbi Althoff, która przeprowadzała fejkowy wywiad z Michaelem wcielającym się w rolę hmm… tajemniczego twórcy/właściciela/technologa marki.
- Calebem Simpsonem, który odwiedził “garderobę” aktora na planie filmowym (okazało się, że jest ona wypełniona kosmetykami CeraVe).
- Hayley Kalil, która niby nabrała się na żart, jakoby Michael tworzy produkty marki (było to jeszcze przed jej ogromną wtopą podczas gali MET).
Rozesłano także paczki kosmetyków do wielu innych mniejszych i większych twórców, a wszystko to brandowane… twarzą Michaela Cery. Całość wyglądała faktycznie zabawnie i w naturalny sposób podkręcała całą tę absurdalną dyskusję.
Jeśli z jakiegoś powodu nie widzieliście filmu, w którym Cera rozmawia z delfinem, to serio nie wiem, gdzie byliście przez ostatnie miesiące, ale zostawiam dla Was link do case study:
Miejsce kobiety jest w… piłce nożnej?
Seksizm w sporcie nie jest nowym zjawiskiem, ale tym właśnie tematem zajął się Heineken w swojej kampani „The Social Swap”. Za jej przygotowanie odpowiadają Edelman London oraz LePub Milan, a jury nagrodziło ją brązowym lwem.
O co chodzi? Sportowi eksperci Jill Scott i Gary Neville na pięć dni zamieniali się kontami w mediach społecznościowych. Eksperyment wykazał, że konto Jill, zarządzane przez Gary’ego, otrzymało pięć razy więcej seksistowskich komentarzy niż konto Gary’ego, zarządzane przez Jill. Czy jestem tym zaskoczona? Absolutnie nie. Czy dobrze, że temat jest poruszany szeroko? Jak najbardziej!
To, co jest w tej kampanii najciekawsze, to fakt, że media społecznościowe zostały tu wykorzystane w zupełnie inny sposób niż zwykle przy akcjach tego typu. Tym razem to nie zasięg i niski CPM zrobił wrażenie na jury i odbiorcach, a smutna prawda, która tylko przypomniała nam, że internet to serio brutalne miejsce, pełne ludzi, do których trochę wstyd przyznać się w realu. No, i że bycie ekspertem nie ma płci, oczywiście.
Case study z kampanii znajdziecie tutaj:
W pracy się nie uśmiecham
Gdy pierwszy raz czytałam o tej kampanii, musiałam się dwa razy upewnić, czy dobrze zrozumiałam: McDonald’s zachęca pracowników, by… mniej się uśmiechali! Tak, właśnie taką koncepcję dla japońskiego Maka miała agencja TBWA\Hakuhodo, za którą otrzymała złotego lwa.
No dobra, ale jak to? Otóż japoński McDonald’s miał problem: coraz mniej Gen Zetek chciało u nich pracować, ponieważ marka zbyt nachalnie nakazywała pracownikom uśmiechanie się do klientów. Ruszyła więc kampania „No Smiles”.
Na jej potrzeby popularna w Japonii wokalistka Ano (znana ze swojego posępnego wyrazu twarzy) stworzyła piosenkę „I won’t give you a smile”. Teledysk można zobaczyć tutaj:
Utwór okazał się hitem: liczba zgłoszeń do pracy w restauracjach sieci wzrosła o ponad 115%, a sam McDonald’s stał się najbardziej pożądanym miejscem do pracy na pół etatu w kraju. Najwyraźniej muzyka faktycznie łagodzi obyczaje, choć w inny sposób, niż można by przypuszczać.
Case study złapiecie tutaj.
Bon appetit!
Na deser zostawiam szefa kuchni… wróć! Zostawiam kampanię Facebooka z udziałem Jeremy’ego Allana Whita, który podbił serca kinomanów rolą szefa kuchni w “The Bear”.
Kampanię “Yes, couch!” stworzyły Mojo Supermarket i Creative X i była ona świetnym przykładem wykorzystania bieżących wydarzeń i popkulturowych momentów do promocji usług własnych. Za swoje wysiłki zostali nagrodzeni złotą statuetką.
Twórcy zainspirowali się sesją zdjęciową marki Calvin Klein z udziałem Jeremy’ego, która była szeroko komentowana w social mediach. Krótko po publikacji zdjęć Facebook odnalazł i umieścił na swoim Marketplace kanapę, na której sfotografowany był aktor. Szybko okazało się, że mebel cieszy się ogromną popularnością. Liczba zapytań ekspresowo dobiła do kilku tysięcy, a o aukcji zaczęły rozpisywać się największe portale.
Efekt? 1,2 MILIARDA zasięgu, earned media na poziomie ponad 13 milionów dolarów, a to wszystko przy budżecie mediowym wynoszącym… okrągłe zero (no, przynajmniej tak twierdzą twórcy). Case study do zobaczenia tutaj.
Od zabawnych i kreatywnych akcji, po te, które poruszają ważne społecznie problemy – wszystkie nagrodzone kampanie udowadniają, że w Cannes nie ma miejsca na nudę. Z niecierpliwością czekam, co przyniesie kolejny rok i jakie nowe trendy pojawią się na horyzoncie.
Chcesz tworzyć inspirujące kampanie marketingowe dla swojej marki i podbić świat SoMe? Z Veneo to możliwe! Przekonaj się, że wiemy jak ugryźć temat prowadzenia mediów społecznościowych i porozmawiajmy o pomysłach na rozwój twojego brandu.