blog_small.png

Szczypta contentowej magii, czyli po co marce blog?

Content Marketing
Szczypta contentowej magii, czyli po co marce blog?

Kiedyś modnie było blogować. Być blogerem i za sprawą swoich tekstów wpływać na postrzeganie świata przez internautów, było jednym z pierwszych rodzajów szeroko pojętego „celebryctwa” w Sieci. Jedni komentowali sprawy bieżące, inni udostępniali swoją twórczość, jeszcze inni opisywali własne hobby.

Z punktu widzenia wirtualnego świata powyższy opis to już historia, jeśli nie prehistoria Internetu. Teraz celebryci brylują w mediach społecznościowych, a ze swoimi fanami często komunikują się głównie poprzez zdjęcia i filmy. Wydaje się, że słowo pisane ma ciągle wartość jedynie dla wąskiego grona ekspertów w swoich dziedzinach, którzy zamiast w prasie wolą publikować felietony na internetowym blogu. No i dla marek. Te coraz chętniej dokładają do swoich witryn moduł „Blog”, bo… tak robią inni. A dlaczego to robią? Od tego są marketingowcy, copywriterzy i SEOwcy, by krok po kroku wyjaśnić, po co markom (osobistym również!) potrzebny jest firmowy blog i co można za jego pomocą „wyczarować” w Internecie.

Blogi jeszcze nie umarły (i nie umrą)

Ile blogów funkcjonuje w polskim Internecie? Tego się nie dowiemy. Jedyne, co w jakiś sposób da się oszacować, to liczba blogów zakładanych przez użytkowników na platformach takich jak Onet, Blox, Bloog itp. Jednak pamiętać należy, że coraz częściej blogi są częścią prywatnych witryn, których w żaden sposób zliczyć się nie da. Jedno jest pewne – mówimy tutaj o milionach. Wielu milionach.

W naszym kraju początki prawdziwego blogowania to pierwsze lata nowego millenium, kiedy to jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać blogi osobiste. Budowanie wizerunku czy zarabianie na blogu było wtedy melodią przyszłości, choć jak się okazało – niezbyt odległej. Już pod koniec pierwszej dekady XXI wieku średni zarobek z prowadzenia bloga wynosił kilkaset złotych, co zachęcało do rozwoju tych kanałów – zwłaszcza, że technologia dawała coraz większe możliwości. Zaczęły powstawać blogi podróżnicze, reklamowe, wideoblogi, fotoblogi, pojawiały się specjalizacje i początki Influencer marketingu.

Na przestrzeni dekady blogi przeszły jednak istotną transformację. Z miejsca osobistego wyrażania opinii stały się nośnikiem idei, wzmacniaczem wizerunku i skutecznym narzędziem pozycjonowania witryny, w której są zakotwiczone. Dlatego ktoś, kto utożsamia blogowanie z tym, jak wyglądało ono kilkanaście lat temu, może dziś stwierdzić, że „prawdziwych blogów już nie ma”. Jednak uśmiercanie tej formy komunikowania się w Sieci jest nie tyle przedwczesne, co po prostu chybione.

Blogi, jako agregaty treści, najzwyczajniej w świecie zmieniły swoją funkcję (a raczej będąc precyzyjnym – wzbogaciły się o nowe funkcje). A to, że gremialnie korzystają z nich dziś przedsiębiorstwa – od jednoosobowych działalności gospodarczych, po korporacje międzynarodowe –  to tylko dowód na to, że blogi przeżyją jeszcze niejedną internetową zawieruchę.

Dlaczego? Bo blogowanie się opłaca! W tym artykule sprawdzimy, w jakich konkretnie obszarach, mając rzecz jasna na myśli szeroko pojętą promocję marki w Sieci.

#1 Budowanie wizerunku

Jeśli mówimy o blogu firmowym, możemy raczej zakładać, że chodzi o blog w stylu eksperckim, na łamach którego marka dzieli się swoją wiedzą, doświadczeniem i spostrzeżeniami na temat branży, w której funkcjonuje. To daje duże pole do popisu w kwestii budowy własnego wizerunku.

banner_blog

Każde przedsiębiorstwo, które zamierza komunikować się z otoczeniem w sposób spójny i wiarygodny, posiada własną strategię komunikacji – mniej lub bardziej sformalizowaną. Zdarza się, że zamiast niej kierunek, w jakim powinien podążać język marki, wskazuje jasno skonstruowana wizja i misja firmy. Dobrze jest, kiedy te elementy są określone, ale jeszcze lepiej, gdy na ich podstawie egzekwowana jest komunikacja. A ta wybrzmieć może nie tylko podczas bezpośrednich spotkań z kontrahentami i klientami lub na firmowym Facebooku, ale właśnie też na blogu. Chcesz wykreować się na innowatora? Wesprzeć wizerunek specjalisty? A może twoja marka stawia na luźną komunikację i chętnie sięga po humor? Blog jest miejscem, w którym można to doskonale zamanifestować!

Dobrym przykładem jest tutaj marka ADAM BARON, której bloga prowadzimy od momentu rebrandingu. W Veneo zwracamy szczególną uwagę na to, by wszystkie treści pojawiające się na nim tworzone były w duchu marki, zgodnie z nakreśloną strategią komunikacji. W tym celu content został podzielony na cztery działy, a treści zawarte w każdym z nich mają za zdanie odpowiednio pozycjonować nie tylko samą markę, ale też sklep internetowy.

Jak łatwo zauważyć, na blogu poruszane są tematy nie tylko stricte związane z produktem, ale też z całą jego otoczką – piszemy o modzie, trendach, wartościach, z którymi utożsamia się marka. Sam blog komunikowany jest jako magazyn „The art of life”. Nawiązujemy do branży fashion, jak również szeroko pojętego stylu życia, przemian społecznych i zrównoważonego rozwoju.

Schemat źródeł inspiracji blogowych dla ADAMA BARONA

Takie podejście gwarantuje nie tylko niewyczerpane źródło tematów, ale też odpowiednie pozycjonowanie marki, co w dłuższym horyzoncie czasowym przynosi wymierne efekty biznesowe.

#2 - Reklama

Nie ma co czarować – na końcu lejka zawsze jest sprzedaż. Nawet kampanie typowo wizerunkowe mają w dłuższym czasie wpłynąć pozytywnie na wolumen sprzedaży. Czy blog może aktywnie wspierać ten obszar? Jak najbardziej!

Umieszczanie na blogu screenów z produktami lub linków bezpośrednich do sklepu firmowego nie jest wcale nową strategią. Na przestrzeni lat ewoluował jednak sposób „wplatania” ich w treść. Kiedyś prezentacja produktu była celem samym w sobie. Dziś – już niekoniecznie. W dobie zwiększającej się świadomości konsumenckiej, blog musi przede wszystkim dostarczać „mięsa” w postaci dobrego contentu.

Napisz coś, czym zaciekawisz swojego czytelnika, naucz go czegoś, rozśmiesz – po prostu zrób coś, by uznał treść za wartościową. Przekonaj go, że wiesz, o czym mówisz, znasz się na tym i można ci zaufać. Jeśli wśród tych informacji znajdzie się nienachalnie umieszczona reklama, to szansa, że cały proces zakończy się sprzedażą (niekoniecznie od razu – ścieżka zakupu może być długa i trwać wiele dni, ale właśnie tu może się zacząć), znacząco rośnie.

Tak działamy w ramach szeroko zakrojonej kampanii wizerunkowo-sprzedażowej dla marki Doppelherz. Stworzone przez nas serwisy contentowe, spośród których każdy porusza inny aspekt zdrowia i dobrego samopoczucia, wręcz przesiąknięte są użytecznymi treściami poradnikowymi, w których pojawiają się ważne z biznesowego punktu widzenia klienta produkty.

Reklama produktowa w treści artykułów eksperckich w serwisie Siła Ruchu

Innym sposobem promocji produktów jest tworzenie specjalnych podstron w ramach serwisów contentowych, do których linkujemy w naszych poradnikach oraz w reklamach Facebook Ads i Google Ads. To na nich nowości produktowe zostały szczegółowo opisane i zaprezentowane w atrakcyjnej graficznie formie.

Przykład reklamy nowego produktu w dedykowanej zakładce serwisu contentowego

Warto podkreślić, że merytoryczne wpisy blogowe są również potencjalnym narzędziem sprzedaży dla handlowców, którzy mogą się na nie powoływać w kontaktach z klientami. Dzięki nim będą oni w stanie czarno na białym wskazać firmowe kompetencje lub udowodnić skuteczność działań (szczególnie jeśli powołają się na wpisy typu case study).

#3 - Wsparcie pozycjonowania witryny

Generowanie ruchu w obrębie strony internetowej jest jednym z ważniejszych celów online marketingu. Oczywiście o tym, czy witryna spełni zakładane cele (zazwyczaj chodzi o poziom konwersji – w jakiejkolwiek postaci), decyduje wiele czynników. Jednym z tych, na które mamy wpływ, jest jej pozycjonowanie.

Działania SXO dla strony to sprawa wieloaspektowa, do której należy podejść holistycznie i najczęściej brać pod uwagę również aktywność poza witryną (linkowanie zewnętrzne). Jednak blog może stać się bardzo istotnym orężem w walce o wyższą pozycję w wyszukiwarkach. W treściach na nim publikowanych możemy zawierać frazy kluczowe, na które chcemy się pozycjonować, ale nie tylko. Warto zwrócić uwagę również na linkowanie wewnętrzne. Nic nie zastąpi jednak atrakcyjnych dla użytkownika, wartościowych treści, na które roboty Google zerkają szczególnie łaskawym okiem.

Przez lata tworzenie „pod SEO” kojarzyło się z grafomanią pisaną typowo pod roboty wychwytujące konkretne frazy. Dziś sprawa jest już bardziej skomplikowana, a stare podejście nie sprawdza się.

- Powinniśmy tutaj odpowiedzieć sobie na jedno zasadnicze pytanie – czym właściwie jest Google i jakie są jego cele? – przekonuje Maciej Wojtasik, SEO Specialist w Veneo. – Używając ogromnego uproszczenia – Google jest firmą. Jak każda firma chce dać swoim klientom jak najlepszy towar/usługę. W przypadku najpopularniejszej na świecie wyszukiwarki, jego klientami są wszyscy użytkownicy składający w niej zapytania. Co w tym wypadku będzie celem Google? Dostarczenie jak najtrafniejszej odpowiedzi na dane zapytanie, tak aby jak najmocniej zaspokoić ciekawość użytkownika. Wniosek jest prosty – Google, chcąc wyjść naprzeciwko potrzebom internautów, musi promować wartościową treść wysokimi pozycjami. Działa to również w drugą stronę – treści ogólnie określane jako SPAM, nie mogą liczyć na fory.

Przekonuje jednocześnie, że branie pod uwagę algorytmów również jest ważne, choć stanowi bardziej środek dotarcia do czytelnika, niż jakikolwiek wyznacznik odnośnie samego contentu.

- Rozkład fraz kluczowych, struktura nagłówków, linkowanie wewnętrzne, backlinki budujące autorytet i wiele innych czynników, mają wciąż bardzo istotne znaczenie. Mimo to mało wartościowa, za to nieźle zoptymalizowana i „podbita” linkami treść, nie może się równać z fachowym, obszernym i przyjaznym dla użytkownika artykułem stworzonym również w duchu wytycznych, jakie stawia przed nami Google. Podsumowując jednym zdaniem – pamiętajmy, że na samym końcu algorytmowej drogi stoi żywa istota, a czas pisania „preclowego” contentu przeminął bezpowrotnie.

Wysokiej jakości content informacyjny i edukacyjny wykorzystaliśmy między innymi podczas rozwijania bloga serwisu „Mój Zdrowy Futrzak”. Oprócz wartościowych treści, zadbaliśmy również o przyjazną dla użytkownika nawigację i kategoryzację wpisów, dzięki czemu każdy może szybko znaleźć wpis, który go zainteresuje.

#4 - Wzrost zasięgów

Dobry blog to źródło wartościowej wiedzy dla konkretnego profilu internauty. Jeśli wstrzelimy się ze swoim contentem w gust odbiorców, istnieje duża szansa, że nasze treści będą przekazywane dalej. W jaki sposób? Możliwości jest wiele – cytowanie, bezpośrednie linkowanie, udostępnianie w mediach społecznościowych, polecenie nasze marki jako eksperta w konkretnej dziedzinie. Merytoryczna praca u podstaw przy kreowaniu bloga, z dużą dozą prawdopodobieństwa prędzej czy później przyniesie plon w postaci szerzenia się wieści o naszej marce.

#5 - Źródło treści w innych kanałach

My sami również możemy nieco „pomóc” generować zasięgi wpisom blogowym. Wystarczy, że pochwalimy się swoimi artykułami w innych kanałach online. Pierwsze na myśl przychodzą nam oczywiście media społecznościowe, ale promocja bloga może odbywać się również za pośrednictwem newslettera, czy współpracy z branżowym portalem.

Przykład promowania wpisu blogowego na facebookowym fanpage

W taki sposób ADAM BARON promuje swojego bloga w social mediach

Taki cross komunikatów stoi u podstaw nowoczesnego marketingu internetowego – pamiętajmy, że im więcej punktów styku naszych treści z potencjalnym odbiorcą, tym większa szansa, że nasza marka zostanie zapamiętana. A jeśli mówimy o narzędziu takim jak artykuł na blogu, który z założenia jest pełen merytorycznych treści, to pojawia się przed nami niebywała szansa – zostaniemy zapamiętani dokładnie tak, jak tego chcemy! Dzięki wpisom na blogu mamy bowiem szansę pokazać język marki, jej charakter i całą otoczkę, jaka towarzyszy kreowaniu komunikatów. Dzięki blogowaniu jesteśmy w stanie powiedzieć o sobie dużo więcej, niż podczas standardowej kampanii banerowej, gdzie komunikat musi zostać maksymalnie zsyntetyzowany.

Wniosek? Nie skorzystanie z wizerunkowej, a docelowo także sprzedażowej szansy, jaką daje marce własny blog, to świadome wkładanie kija w szprychy roweru, na którym jedzie.